POSTANOWIENIA NOWOROCZNE, KTO JESZCZE O NICH PAMIĘTA?






POSTANOWIENIA NOWOROCZNE, KTO JESZCZE O NICH PAMIĘTA?


No właśnie, jest już 22 stycznia i pytanie-kto jeszcze trwa w swoich postanowieniach?
3 tygodnie minęły, kto się pochwali postępami? 
Osobiście według mnie postanowienia noworoczne to bzdura, przez pryzmat lat w których obiecywałam sobie, że od Nowego roku: skończę ze słodyczami, zacznę czytać więcej książek albo, że zacznę ćwiczyć. Nic z tych rzeczy, tylko siebie okłamywałam. W październiku 2017 podjęłam decyzję, że nie potrzebuję Nowego roku, żeby zacząć robić coś ze swoim życiem. 

  1. Po pierwsze przestałam jeść słodycze. Z dnia na dzień
  2. Nie miałam kondycji do ćwiczeń, więc zaczęłam od codziennych 40 minutowych spacerów.
  3. Gdy odzyskiwałam kondycję, zaczęłam ćwiczyć i stopniowo rzuciłam palenie!!! (największy sukces)
  4. Do końca 2017 roku schudłam aż 6 kilogramów!!! 

Udało mi się przezwyciężyć samą siebie, stopniowo, gdy już osiągnęłam taki sukces wracam do słodyczy- nie za często, ale traktuję to jako nagrodę haha.
W nowym roku dalej ćwiczę, ponieważ wpadłam w rutynę i jest to sposób na pozbycie się niepotrzebnych myśli. 
Dlatego właśnie uważam, że postanowienia nie muszą czekać do Nowego Roku, wystarczy wiara w siebie i we własne możliwości. 

A teraz z zupełnie innej strony. Przecież takie postanowienia nas dołują. Na studiach (studiuję psychologię w biznesie), a dokładniej na ćwiczeniach z treningu umiejętności interpersonalnych, dostaliśmy za zdanie, żeby stworzyć LISTĘ REZYGNACJI NOWOROCZNYCH. 


  1. W 2018 roku oleję...
  2. Odniosę porażkę w
  3. Nie zrobię nic w związku z...
  4. Nie nauczę się nic nowego na temat...

To zadanie było świetne, polecam Wam abyście również spróbowali zrobić sobie taką listę.
Nie należy to do najłatwiejszych rzeczy, ale dajmy sobie trochę luzu, po co się spinać tym, że nie wytrwaliśmy w jakimś postanowieniu noworocznym. Warto czasami coś olać i żyć spokojniej bez przejmowania się.

Ciekawi mnie jakie postanowienia macie Wy.
I czy potraficie w nich wytrwać.
Gorąco zachęcam to podzielenia się tym ze mną! :) 
Zostaw komentarz, żebyśmy mogli/ły wymienić się spostrzeżeniami! 

Dobrego wieczoru!!!

4 komentarze:

  1. Według mnie każda w życiu pora jest dobra, aby zmienić swoje życie, wprowadzić lekką zmianę, ale dążyć uparcie do jej realizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Miałam na myśli to, że powinniśmy czuć wewnętrznie potrzebę zmiany czegoś w naszym życiu, a nie robić to w styczniu, tylko dlatego, że tak się przyjęło i mówić sobie: a poczekam do nowego roku i zacznę działać ;)

      Usuń
  2. Nie lubię postanowień noworocznych. W tamtym roku obiecałam sobie, że rzucę palenie i nic z tego nie wyszło. Dopiero 17.08.17 pożegnałam się z nim. Dojrzewam do siłowni, przerwałam chodzenie i ciężko mi powrócić. Moje lenistwo nie zna granic ha ha.

    Może małym postanowieniem będzie wyciąganie wniosków z każdej nieprzewidzianej sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post! Ja mam tylko jedno postanowienie noworoczne, które jak na razie nie zostało złamane ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 KARWELOVE , Blogger